Wywiad z Janem Błachowiczem – Mistrzem UFC

CIESZYŃSKI KSIĄŻĘ  – NAJWIĘKSZY SUKCES W HISTORII POLSKIEGO MMA WŚRÓD MĘŻCZYZN

2021-02-08

Jan Błachowicz – zawodnik mieszanych sztuk walki (MMA) wagi półciężkiej, utytułowany grappler i zawodnik boksu tajskiego. W latach 2011−2014 międzynarodowy mistrz Konfrontacji Sztuk Walki (KSW) w wadze półciężkiej, od 2014 roku związany z Ultimate Fighting Championship (UFC). A od 27 września 2020 roku mistrz UFC w wadze półciężkiej…

 

AK: I to tylko skrócony bilans Twoich tytułów Janku. Masz na swoim koncie 35 walk w tym 27 zwycięstw, piękny wynik! Powiedz jakie to uczucie być mistrzem?

JB: Wspaniałe!

 

AK: Kto Cię inspiruje i motywuje do pracy, treningów i podtrzymywania zdrowego trybu życia?

JB: Największą motywacją jest fakt, że mogę żyć zdrowo Poza tym trening sam w sobie sprawia mi przyjemność, a jeśli coś jest przyjemne, to dodatkowej  motywacji nie trzeba. Jest to mój sposób na życie, na zarabianie pieniędzy i na dobre samopoczucie.  Jest to coś, co po prostu kocham robić.

 

AK: Jak wygląda taki trening zawodowca?

JB: To zależy od tego w jakim momencie się znajduję, czy jest to okres przygotowawczy przed walką czy po. Jeśli przed walką, to trening rozpisany jest na mikrocykle: siły, sparingi, techniki, szybkość, „wyświeżenie: i start walki. Mój okres przygotowawczy trawa zazwyczaj 9 – 12 tygodni, składa się z 11 jednostek treningowych w tygodniu, nie można pomijać przy tym regeneracji, odnowy biologicznej, rehabilitacji itd.. Po walce zazwyczaj treningi odbywają się raz dziennie – mówię tutaj stricte o swoim systemie, bo u każdego zawodnika jest on indywidualny.

 

AK: Czy oprócz ćwiczeń jest coś, co daje Ci energię do działania?

JB: Trening daje mi taką energię, jest to maksymalny  wyrzut endorfin – czuję się lepiej, zdrowiej właśnie po treningu. Ale nie zapomnijmy też o osobach z mojego otoczenia, które motywują mnie do działania. Przede wszystkim jest to moja narzeczona, która wspiera mnie nieustannie i to  głównie  ona daje mi siłę i energię. Czasami, kiedy jestem zmęczony, wystarczy, że na nią popatrzę i ta energia wraca!

AK: Uprawianie zawodowo sportu to przede wszystkim dyscyplina i rutyna, jak wpierasz swój organizm przy tak dużym wysiłku?

JB: Odnowa biologiczna, sauna, masaże, rehabilitacja , nie mogę dopuścić aby mikrourazy przerodziły się w coś poważniejszego, dlatego na bieżąco eliminuję każdą drobną kontuzję. Niezbędne są też regularne wizyty  u takich specjalistów jak Centrum Medyczne MMML, badania krwi i tzw. przeglądy zdrowia. Ale także suplementacja oraz morsowanie w okresie zimowym. Od pięciu lat morsuję, od tego czasu żadne przeziębienie mnie nie dopadło. Polecam wszystkim!

 

AK: A skąd pomysł na morsowanie?

JB: Pięć lat temu, podczas seminarium w Rzeszowie, , koledzy opowiadali mi o tym, że morsują. Wyjaśnili mi czym jest morsowanie, jakie są tego zalety. Stwierdziłem – dlaczego nie spróbować?! A kiedy spróbowałem, to wciągnąłem się na całego. Efekty były widoczne już po pierwszym wejściu do wody: lepsze samopoczucie, endorfiny, szybka regeneracja ciała, lepszy sen – to same plusy. Dodatkowo morsowanie to też trening oddechowy, który jest niezmiernie ważny w sporcie, który uprawiam.

 

AK: Jak ważny jest silny i zdrowy oddech dla sportowca?

JB: Wydolność i zdrowie są bardzo ważne w każdej dyscyplinie sportu. Technika i siła to nie wszystko, najważniejsza jest kondycja – musisz mieć dotleniony organizm, dlatego oddech jest bardzo istotny. Ja sam, zanim przeszedłem operację prostowania przegrody, nie mogłem oddychać przez nos, słabo spałem, moje treningi nie były efektywne. Zabieg wykonany został w CM MML i uważam, że jest to najlepsza decyzja w moim życiu, jeśli chodzi o zdrowie, ponieważ  poczułem nowy komfort życia Mój pierwszy oddech po operacji i usunięciu opatrunku był fantastyczny. Wtedy poczułem, czym tak naprawdę jest taki głęboki oddech! Dziękuję z całego serca, że mnie „naprawiliście”(śmiech)!

 

AK: Regeneracja to dla Ciebie….

JB: Jest to bardzo ważny aspekt, tak samo jak trening, choć często pomijany. Uważam, że im lepiej jestem zregenerowany tym lepiej mogę trenować. Dla mnie to głównie dobra dieta, suplementacja, sen oraz cała odnowa biologiczna, ale też regeneracja mentalna, oczyszczenie umysłu. To bardzo ważne aby mieć taką odskocznię od pracy – poczytać książkę, obejrzeć film czy też pograć w grę. 0Takie aktywności  bardzo mi pomagają, ponieważ wtedy mentalnie odpoczywam.

 

AK: Myślałeś już o przyszłości, jakieś plany na najbliższe miesiące, lata…?

JB: Myślę, ale nie jestem typem człowieka, który wybiega bardzo daleko w przyszłość. Moje plany  zazwyczaj sięgają do kilku tygodni naprzód. Jest Nowy Rok, niedawno zostałem ojcem, więc skupiam się teraz na rodzinie. Nasze  życie zmieniło się o 180 stopni, ale jesteśmy przepełnieni radością. A potem, w marcu, obrona pasa mistrzowskiego  , ale do tego czasu nowa rola, w której – jestem pewien – całkiem dobrze sobie sobie radzimy.

AK: I tego Ci życzę!

JB: Korzystając z okazji życzę wszystkim szczęśliwego 2021 roku!

AK: Wzajemnie Janku i dziękuję za rozmowę!

Rozmawiała Agata Koćwin